Same rurki, główna części systemu, na przekór wszystkim pierwszym pozorom nie kosztują kilka (stanowią ułamek kosztu całego systemu nawadniającego). Ułożenie rur rozprowadzających wodę po ogrodzie, na fazie budowy także jest małonakładowe z tego powodu, że nie ma jeszcze trawnika, roślin ani zabezpieczenia przed gryzoniami.
Wkopanie rurek w gotowym ogrodzie, jeżeli jest już rozrzucony czarnoziem, posiana trwa, obok tego faktu wzrastają tuje, cyprysy i całość rozdzielają ścieżki … stanowi już spore wyzwanie i wymaga późniejszej renowacji, ponownego wykonania tych samych prac.
Na fazie jeżeli już ogród wygląda też jak plac budowy, ziemia jest żółtą mieszanką piachu oraz gliny, wtedy właśnie jest dobra pora ażeby zadbać o nawadnianie. Wtedy koszty wykonania systemu są minimalne.
Kwoty rurek PE kształtują się aktualnie w granicach 2-3 złotych / mb za przekrój 25 - 32 mm. Takie przekroje są wystarczające do kilkudziesięciometrowych odcinków, czyli dla większości zastosowań w przydomowym ogrodzie.
Tak położone rury przystoi pozostawić z zapasem a w dalszej kolejności zaślepić. Najkorzystniej jest wprowadzić rury do studzienki, w jakiej mają pozostać zamontowane zawory. Resztę systemu mamy sposobność będzie zrobić w terminie późniejszym, przy minimalnych zniszczeniach dla istniejącej już zieleni.
Pozostałe części składowe systemu nawadniania powiązane zostały z trochę większym nakładem wszelako bez dwóch zdań najkorzystniej czasowo oraz finansowo wyjdzie realizacja kompleksowa. Jednoczesne położenie rureczek, podłączenie zraszaczy, montaż elektrozaworów, a ponadto systemu elektronicznego sterującego elektrycznymi zaworami umożliwi na pełne docenienie zalet automatycznego nawadniania ogrodu.